czwartek, 9 czerwca 2016

Projekt denko- pielęgnacja+ulubiona kosmetyczka ;)

Przychodzę dzisiaj do was z postem, w którym opowiem o wykorzystanych przeze mnie do cna kosmetykach i o relacjach jakie się między nami nawiązały. Na wstępie powiem jeszcze, że musiałam zrobić dziś projekt denko, ponieważ w moim posiadaniu jest jeszcze sporo produktów, które za jakiś czas dosięgną dna więc nie chce robić opowiadania na 10 stron i postanowiłam opisywać zużyte kosmetyki partiami :)
Moje zbiory postanowiłam umieścić w mojej ulubionej podróżnej kosmetyczce z primarka, którą uwielbiam i wiem, że jeszcze jest dostępna w sprzedaży  :)

Przygotowałam dla was 6 produktów :)

1.Szampon Loreal- Elvital Fibralogy
Szampon o pojemności 250ml zakupiłam w niemieckiej drogerii dm i nie do końca jestem z niego zadowolona, ponieważ zauważyłam, że nie nawilża moich włosów tylko je obciąża, a to nie jest pożądany przeze mnie efekt :/ Nie jestem w stanie przybliżyć wam ceny, ale wiem że nie jest wysoka mimo wszystko zawiodłam się na tym produkcie i raczej nie dam mu drugiej szansy. Oczywiście liczę się z tym, że moja opinie może nie być tak bardzo brana pod uwagę, ponieważ stosowałam ten kosmetyk razem z maską bananową firmy kallos i składniki mogły ze sobą źle współpracować co wiążę się z efektem zniszczeń na włosach :/ jednak z doświadczenia wiem, że to jedyny szampon, który nie dostosował się do mojej ukochanej maski...
Ten duet do tego stopnia obciążył moje włosy, że nie pomagał mi nawet szampon oczyszczający z barwy. Dopiero gdy Loreal dobił dna moje włosy odżyły :)

2.Płyn micelarny Garnier
O tym płynie micelarnym powiem tylko tyle, że dobrze zmywa makijaż nie podrażnia twarzy i oczu :)POLECAM

3.Antyperspirant Nivea- pearl and beauty
Bardzo dobry antyperspirant w kulce, który jedni kochają a inni nienawidzą ze względu na jego płynną formułę, która pozostawia uczucie mokrej pachy przez kilka minut po aplikacji mi natomiast to absolutnie nie przeszkadza tym bardziej, że jest wydajny i ma dobrą cene w promocji kosztuje ok 8zł, dobrze chroni przed potem, ale posiada jeden dla mnie bardzo istotny minus, a mianowicie posiada w swoim składzie aluminium, które jest dla nas bardzo szkodliwe, dlatego przestałam już używać tego typu kosmetyków i wybieram te, które nie mają w składzie niebezpiecznych składników :)
4.kremy- Nivea i BeBe
Dwa kremy, które używałam do twarzy, nie zachwyciły mnie, ale też nie były takie złe.
Kremu NIVEA używałam pod makijaż, albo po prysznicu kiedy moja sucha cera nie była w złej kondycji, ale przeszkadzała mi parafina zawarta w składzie przez co miałam uczucie lepkiego filmu na skórze. Drugiego produktu przeznaczonego dla dzieci stosowałam na twarz kiedy potrzebowałam dużego nawilżenia i likwidacji suchych skórek, które wyglądają tragicznie po nałożeniu podkładu. Nie lubie tego kremu Bebe ze względu na nieprzyjemny zapach i ciężkie rozprowadzanie się na twarzy o wiele bardziej polecam krem bambino :)

5. Żel do mycia twarzy Nivea


Tego kosmetyku nie polecam dla osób z wrażliwą cerą taką jak moja ponieważ jeżeli mam lekkie podrażnienia na skórze powoduje pieczenie co sprawia, że cały proces oczyszczania buzi nie jest przyjemny :/ innych zastrzeżeń nie mam poza tym, że po myciu skóra jest napięta i potrzebuje szybkiej aplikacji kremu nawilżającego. 







 

piątek, 13 maja 2016

Mini haul z rossmanna :)

Hej dzisiaj byłam w rossmannie po gadżet, który wzbudzał moje zainteresowanie już od dłuższego czasu a mianowicie jest to elektryczna szczoteczka do oczyszczania twarzy marki rival de loop :) ciesze się, że zwlekałam z jej zakupem, ponieważ dzisiaj mile zaskoczył mnie nowy kolor w jakim jest ona dostępna :) przy okazji zakupiłam kilka potrzebnych rzeczy. Od jakiegoś czasu staram się omijać szerokim łukiem szafy z kolorówką, ponieważ mam stanowczo za dużo kosmetyków do makijażu i czas na odwyk :/ smutno mi trochę z tego powodu, ale wiem, że z czasem wyjdzie mi to na dobre :P

Szczoteczka kosztowała 13€ i myśle, że trochę przepłaciłam, ale ciesze się że w końcu ją mam. Więcej napisze jak przetestuje bo póki co sprawdziłam tylko czy działa :) 

1.duże płatki kosmetyczne 1,85€ zazwyczaj kupuję je w drogeriach dm, ale te chętnie przetestuję
2.maszynki do golenia isana ok 1€ 
3.isana żel pod prysznic

czwartek, 12 maja 2016

Ulubieńcy kwietnia ;)

Hej, dzisiaj przychodzę do was z trochę spóźnionymi ulubieńcami kwietnia i mam do pokazania kilka perełek, które odkryłam w ostatnich miesiącach mam nadzieję, że te informacje wam się przydadzą. Sama lubię oglądać takie posty u innych blogerek więc pomyślałam, że was też to może zainteresować:)

 A o to kosmetyki, które podbiły moje serce w ostatnim czasie:




PIELĘGNACJA:

Przepraszam za tą jakość zdjęć, ale nie miałam dobrych warunków do ich robienia :/
1.Bielenda- 2-fazowy płyn do demakijażu oczu, wersja z bawełną. Bardzo przyjemny płyn, który nie podrażnia moich oczu , a także cena jest bardzo niska:) za pojemność 140 ml płacimy ok 8zł. Co do zapachu jest bardzo delikatny i prawie niewyczuwalny.
2.Ziaja- krem do twarzy, cera normalna i sucha. Jak za cenę 4-5zł producent oferuje nam przyjemny produkt, który pachnie kakao, a przy tym ładnie nawilża skóre :) kremik ma dość treściwą, tłustą konsystencje i trochę czasu mija zanim się wchłonie, ale u mnie jest to plusem, ponieważ wieczorem lubię nałożyć krem, który nie zniknie po sekundzie tylko dobrze nawilży moją bardzoo suchą cere :)
3.Nivea- szampon i odżywka, seria REPAIR & TARGETED CARE. W tym przypadku muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, ponieważ jak do tej pory słyszałam o szamponach tej marki bardzo nieciekawe opinie co skutecznie odstraszało mnie od zakupu tych kosmetyków. Kiedy wyszła ta nowa wersja i akurat była promocja w rossmanie na te dwa produkty stwierdziłam, że nie zaszkodzi spróbować tym bardziej, że szampon w większej wersji razem z odżywką o normalnej pojemności kosztował ok 13zł. Na całe szczęście się nie zawiodłam i bardzo się ciesze, że dałam szanse szczególnie tej odżywce, która jest niesamowicie gęsta i wydajna z czym bardzo rzadko się spotykam, a jeżeli chodzi o szampon mogę powiedzieć tyle, że spełnia swoją rolę, ponieważ dobrze myje włosy, ładnie pachnie i nie jest drogi :) ten zestaw jest dla mnie idealny.
4.Bourjois- płyn micelarny. Działa oczyszczająco i łagodząco na skórę mojej twarzy, ale muszę się przyznać, że garnier też się u mnie sprawdza tak samo dobrze :) za ten płyn zapłaciłam w promocji 9.74 zł. Kupiłam go tak troche z sentymentu bo pamiętam, że kilka lat temu go miałam i była to moja pierwsza micelarna woda i to właśnie od niej zaczęłam swoją przygodę z tego typu produktami.

PERFUMY: 
1.Naomi Campbell- perfumka o pojemności 15 ml za którą zapłaciłam 32zł jest przepięknym dziewczęcym zapachem, który miałam jeszcze w podstawówce i mam nadzieję, że jeszcze ze mną zostanie na długi czas :)
2.La Rive- Queen of life. Kupiłam tą perfume spontanicznie będąc w biedronce za 14zł i jestem zaskoczona wyglądem flakonu pojemnością jak na moje oko 100ml, ale pewności nie mam bo pudełko zaginęło w niewyjaśnionych okolicznościach o.o zapach jest bardzo ładny, słodki, nie pachnie jakoś specjalnie długo, ale nie spodziewajmy się cudów za taką cenę :)

MAKIJAŻ:


1.Carmex- balsam do ust waniliowy. Powinnam go umieścić w pielęgnacji, ale przy robieniu zdjęć musiałam się zapomnieć... ;p jeżeli chodzi o ten kosmetyk jestem bardzo zadowolona z działania bo nawilża dobrze usta w promocji kosztuje jakieś 8 zł więc to też nie jest dużo, ale niestety denerwuje mnie ta mięta w nim zawarta i to że usta po nałożeniu bardzo mnie pieką to uczucie jest porównywalne z nałożeniem błyszczyka, który ma za zadanie powiększyć nasze usta tam też czuć takie nieprzyjemne mrowienie, ale najważniejsze że carmex nawilża i spełnia swoje zadanie :)
2. Inglot- duraline coś wspaniałego jeżeli chodzi o ratunek dla mojego eyelinera w żelu :) 
3. Guerlain- meteoryty w kolorze 3 medium, jako że jestem posiadaczką cery suchej jest to dla mnie cudowny zamiennik pudru. Kuleczki pięknie pachną, nie wysuszają, rozświetlają i starczają na wieki:P jedyny minus to taki, że w cenie regularnej kosztują 240zł o.o co jest lekkim przegięciem...
Na pocieszenie dodam, że słyszałam choć nie sprawdzałam tego osobiście, że istnieje zamiennik z marki kobo, który dorównuje słynnym meteorytom a cena nie sięga 20zł :)
4.Loreal- tusz do rzęs manga powiem tylko tyle, że świetnie rozdziela i wydłuża rzęsy co do podkręcenia ciężko mi powiedzieć bo moje rzęsy niestety rosną w dół :/ i czasami nawet zalotka nie pomaga...
5. Sephora- paletka cieni do powiek. Co prawda mam ją krótko i nie mogę za wiele o niej powiedzieć na dzień dzisiejszy, ale już się w niej zakochałam ma przepiękne dzienne kolory i jest świetnie napigmentowana. Za jakiś czas, jak już przetestuję ją dogłębnie dodam recenzje bo jest naprawdę warta uwagi i jedyne co może powstrzymać przed zakupem to cena, która wynosi 139zł, ale pamiętajmy, że paleta cieni to inwestycja na lata :)   






wtorek, 12 kwietnia 2016

słodkie matowe paznokcie z delikatnym akcentem :)

Dzisiaj przychodzę do was z nowym kolorem na paznokciach i pokaże wam jak postanowiłam ubarwić sobie ten szary dzień ;) postawiłam na różowe barwy a mianowicie pomalowałam paznokcie na neonowy róż, który postanowiłam lekko przygasić matowym top coatem marki p2 ;p nie opowiem wam jaki numer ma lakier z my secret, ponieważ sama stworzyłam sobie ten kolorek mieszając dwa inne lakiery. :) Żeby nie było za nudno przykleiłam na kciuk i palec serdeczny naklejki zakupione na stoisku gdzie były rzeczy typowo paznokciowe typu lampy żele itp ;)  jako baze nałożyłam base coat także z firmy p2, który podobno ma też pielęgnować naszą płytkę, ale jeszcze za krótko go używam, aby stwierdzić czy faktycznie działa


na koniec jeszcze dodam, że zmywacz który widzicie jest beznadziejny i nie polecam, ponieważ w ogóle nie chce zmywać lakieru. Zostawiłam sobie opakowanie i przelałam tam inny przypadkowy 
zmywacz, który dostałam w przesyłce z allegro. To wszystko :) może nie był to najdłuższy post świata, ale mam nadzieję, że was nie zanudziłam ;***

niedziela, 10 kwietnia 2016

Lakiery Golden rose :)

Dzisiaj przychodzę do was z dwoma nowościami, które goszczą u mnie od około dwóch tygodni :) Są to miniaturowe lakiery firmy Golden rose, które nie są może najlepszymi na świecie produktami do paznokci, ale za cenę jaką oferuje nam producent warto mieć takie maluszki w swojej kolekcji :)
                                                                       
Ja w swoim posiadaniu mam dwa odcienie: 
różowy 22
cielisty 29

OPIS PRODUCENTA:
GOLDEN ROSE WOW LAKIER DO PAZNOKCI

Seria lakierów w miniaturowym opakowaniu o perłowych, matowych oraz brokatowych odcieniach.

Ja posiadam kolory z połyskiem bez drobinek.
tak wygląda po nałożeniu jednej warstwy

a tak po nałożeniu drugiej

Lakiery mają dobre krycie, ale nie idealne bo niestety czasami w niektórych miejscach prześwitują. Jeżeli chodzi o trwałość nie można mu nic zarzucić, ponieważ utrzymuje się w nienaruszonym stanie 3 dni, po upływie tego czasu zaczyna delikatnie ścierać się na końcach, a po 4 delikatnie odpryskiwać, ale jak na zawrotną cenę 3,90 za pojemność 6 ml uważam, że lakier jest warty zakupu :)lakier ma ważność od otwarcia 18 miesięcy więc jeżeli nie mamy dużej kolekcji produktów do paznokci bez problemu wykorzystamy go do ostatniej kropli. Osobiście zawsze używam bazy pod lakier, aby nie odbarwić naturalnej płytki paznokcia, jako baza służy mi odżywka maybelline, która nie specjalnie odżywia paznokcie, ale błyskawicznie schnie i przedłuża według mnie trwałość lakieru. Na zakończenie jeszcze jedna fotka :)  


środa, 6 kwietnia 2016

Moja opinia o korektorach do twarzy :)

Hej dziewczyny :)
dzisiaj postanowiłam napisać pierwszy post na moim blogu i chce wam opowiedzieć o moich odczuciach co do dwóch korektorów do twarzy, a mianowicie będzie to lovely i słynny catrice camouflage w płynie.
                                                                           


1.KOREKTOR LOVELY



Jak widać na drugim zdjęciu lovely ma o wiele mniejsze krycie w porównaniu do catrice i polecam nakładać go pod oczy, ponieważ nie ma szans, aby zakrył większe lub mniejsze niedoskonałości na twarzy.
Korektor ma lekkie krycie więc polecam go dla osób, które nie mają większych problemów z cieniami pod oczami. Jeżeli ktoś chce tylko nadać swojemu spojrzeniu bardziej wypoczęty wygląd to będzie to dobry kosmetyk. Pisze dobry bo za tą cene nie spodziewajmy się wielkich cudów :)
Ja niestety mam duży problem z sińcami w okolicach oczu więc u mnie ten korektor do końca się nie sprawdził, a szkoda bo cena jest bardzo niska :P
PLUSY:
-wygodny pędzelek
-cena ok 6zł
-lekka konsystencja
-nie wchodzi w zmarszczki 
-ładnie stapia się z podkładem
MINUSY
-słabe krycie 

2.KOREKTOR CATRICE CAMOUFLAGE

Ten korektor to chyba będzie mój ulubieniec roku :) jest wygodny w użyciu i świetnie zakrywa nawet tak duże sińce jak moje, ale niestety jedna warstwa mi nie wystarczy po delikatnym wklepaniu musze trochę dołożyć co nie zmienia faktu, że i tak jest świetny i bardzo się ciesze, że w końcu trafił w moje ręce bo jak wiemy na początku znalezienie go w drogeriach było nie lada wyzwaniem nawet w niemieckiej drogerii dm, ponieważ pomieszkuje w Niemczech i tutaj także okazał się być hitem. 
mój odcień to 010 Porcellain. Serdecznie polecam ten kosmetyk wszystkim dziewczynom na wieczór jak i na co dzień 
PLUSY:
-lekka konsystencja
-cudowne krycie
-wygodny aplikator
-ładne opakowanie
-cena ok 12zł
MINUSY:
-przy większych cieniach trzeba nałożyć troszke więcej produktu
-ważność od otwarcia tylko 6 miesięcy 

To już chyba wszystko co mam do powiedzenia na temat tych dwóch kosmetyków, mam nadzieję, że komuś się przydadzą te informacje i skusi się na zakup, któregoś z tych korektorów :)