piątek, 13 maja 2016

Mini haul z rossmanna :)

Hej dzisiaj byłam w rossmannie po gadżet, który wzbudzał moje zainteresowanie już od dłuższego czasu a mianowicie jest to elektryczna szczoteczka do oczyszczania twarzy marki rival de loop :) ciesze się, że zwlekałam z jej zakupem, ponieważ dzisiaj mile zaskoczył mnie nowy kolor w jakim jest ona dostępna :) przy okazji zakupiłam kilka potrzebnych rzeczy. Od jakiegoś czasu staram się omijać szerokim łukiem szafy z kolorówką, ponieważ mam stanowczo za dużo kosmetyków do makijażu i czas na odwyk :/ smutno mi trochę z tego powodu, ale wiem, że z czasem wyjdzie mi to na dobre :P

Szczoteczka kosztowała 13€ i myśle, że trochę przepłaciłam, ale ciesze się że w końcu ją mam. Więcej napisze jak przetestuje bo póki co sprawdziłam tylko czy działa :) 

1.duże płatki kosmetyczne 1,85€ zazwyczaj kupuję je w drogeriach dm, ale te chętnie przetestuję
2.maszynki do golenia isana ok 1€ 
3.isana żel pod prysznic

czwartek, 12 maja 2016

Ulubieńcy kwietnia ;)

Hej, dzisiaj przychodzę do was z trochę spóźnionymi ulubieńcami kwietnia i mam do pokazania kilka perełek, które odkryłam w ostatnich miesiącach mam nadzieję, że te informacje wam się przydadzą. Sama lubię oglądać takie posty u innych blogerek więc pomyślałam, że was też to może zainteresować:)

 A o to kosmetyki, które podbiły moje serce w ostatnim czasie:




PIELĘGNACJA:

Przepraszam za tą jakość zdjęć, ale nie miałam dobrych warunków do ich robienia :/
1.Bielenda- 2-fazowy płyn do demakijażu oczu, wersja z bawełną. Bardzo przyjemny płyn, który nie podrażnia moich oczu , a także cena jest bardzo niska:) za pojemność 140 ml płacimy ok 8zł. Co do zapachu jest bardzo delikatny i prawie niewyczuwalny.
2.Ziaja- krem do twarzy, cera normalna i sucha. Jak za cenę 4-5zł producent oferuje nam przyjemny produkt, który pachnie kakao, a przy tym ładnie nawilża skóre :) kremik ma dość treściwą, tłustą konsystencje i trochę czasu mija zanim się wchłonie, ale u mnie jest to plusem, ponieważ wieczorem lubię nałożyć krem, który nie zniknie po sekundzie tylko dobrze nawilży moją bardzoo suchą cere :)
3.Nivea- szampon i odżywka, seria REPAIR & TARGETED CARE. W tym przypadku muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, ponieważ jak do tej pory słyszałam o szamponach tej marki bardzo nieciekawe opinie co skutecznie odstraszało mnie od zakupu tych kosmetyków. Kiedy wyszła ta nowa wersja i akurat była promocja w rossmanie na te dwa produkty stwierdziłam, że nie zaszkodzi spróbować tym bardziej, że szampon w większej wersji razem z odżywką o normalnej pojemności kosztował ok 13zł. Na całe szczęście się nie zawiodłam i bardzo się ciesze, że dałam szanse szczególnie tej odżywce, która jest niesamowicie gęsta i wydajna z czym bardzo rzadko się spotykam, a jeżeli chodzi o szampon mogę powiedzieć tyle, że spełnia swoją rolę, ponieważ dobrze myje włosy, ładnie pachnie i nie jest drogi :) ten zestaw jest dla mnie idealny.
4.Bourjois- płyn micelarny. Działa oczyszczająco i łagodząco na skórę mojej twarzy, ale muszę się przyznać, że garnier też się u mnie sprawdza tak samo dobrze :) za ten płyn zapłaciłam w promocji 9.74 zł. Kupiłam go tak troche z sentymentu bo pamiętam, że kilka lat temu go miałam i była to moja pierwsza micelarna woda i to właśnie od niej zaczęłam swoją przygodę z tego typu produktami.

PERFUMY: 
1.Naomi Campbell- perfumka o pojemności 15 ml za którą zapłaciłam 32zł jest przepięknym dziewczęcym zapachem, który miałam jeszcze w podstawówce i mam nadzieję, że jeszcze ze mną zostanie na długi czas :)
2.La Rive- Queen of life. Kupiłam tą perfume spontanicznie będąc w biedronce za 14zł i jestem zaskoczona wyglądem flakonu pojemnością jak na moje oko 100ml, ale pewności nie mam bo pudełko zaginęło w niewyjaśnionych okolicznościach o.o zapach jest bardzo ładny, słodki, nie pachnie jakoś specjalnie długo, ale nie spodziewajmy się cudów za taką cenę :)

MAKIJAŻ:


1.Carmex- balsam do ust waniliowy. Powinnam go umieścić w pielęgnacji, ale przy robieniu zdjęć musiałam się zapomnieć... ;p jeżeli chodzi o ten kosmetyk jestem bardzo zadowolona z działania bo nawilża dobrze usta w promocji kosztuje jakieś 8 zł więc to też nie jest dużo, ale niestety denerwuje mnie ta mięta w nim zawarta i to że usta po nałożeniu bardzo mnie pieką to uczucie jest porównywalne z nałożeniem błyszczyka, który ma za zadanie powiększyć nasze usta tam też czuć takie nieprzyjemne mrowienie, ale najważniejsze że carmex nawilża i spełnia swoje zadanie :)
2. Inglot- duraline coś wspaniałego jeżeli chodzi o ratunek dla mojego eyelinera w żelu :) 
3. Guerlain- meteoryty w kolorze 3 medium, jako że jestem posiadaczką cery suchej jest to dla mnie cudowny zamiennik pudru. Kuleczki pięknie pachną, nie wysuszają, rozświetlają i starczają na wieki:P jedyny minus to taki, że w cenie regularnej kosztują 240zł o.o co jest lekkim przegięciem...
Na pocieszenie dodam, że słyszałam choć nie sprawdzałam tego osobiście, że istnieje zamiennik z marki kobo, który dorównuje słynnym meteorytom a cena nie sięga 20zł :)
4.Loreal- tusz do rzęs manga powiem tylko tyle, że świetnie rozdziela i wydłuża rzęsy co do podkręcenia ciężko mi powiedzieć bo moje rzęsy niestety rosną w dół :/ i czasami nawet zalotka nie pomaga...
5. Sephora- paletka cieni do powiek. Co prawda mam ją krótko i nie mogę za wiele o niej powiedzieć na dzień dzisiejszy, ale już się w niej zakochałam ma przepiękne dzienne kolory i jest świetnie napigmentowana. Za jakiś czas, jak już przetestuję ją dogłębnie dodam recenzje bo jest naprawdę warta uwagi i jedyne co może powstrzymać przed zakupem to cena, która wynosi 139zł, ale pamiętajmy, że paleta cieni to inwestycja na lata :)